1 czerwca 2018 w Paryżu

XX SALON SZTUKI POLART 2018

 

Gdzie, jak nie w historycznych wnętrzach, eksponować dzieła sztuki, powstałe z dala od zgiełku, ekskluzywnie w znaczeniu duchowości, bez udziału osób trzecich? Malarstwo, rzeźba, tkanina artystyczna i ceramika jubileuszowego XX Salonu Sztuki Stowarzyszenia Twórczego POLART były na przełomie wiosny i lata eksponowane w trzech częściach: w Muzeum Żup Krakowskich w Wieliczce oraz w Muzeum Zamku Królewskiego
w Niepołomicach – tam również i na zamkowych krużgankach. Dziewiętnastka artystów, grupa najrozmaitszych osobowości twórczych, od lat związanych z POLARTem, tą właśnie wystawą potrafiła udowodnić, że sukcesy i wyrazy uznania nie zawsze uderzają do głowy; że odwaga pozwala eksperymentować; że wreszcie – mimo pięknych różnic – artyści plastycy, których dzieła oglądaliśmy, mają niewątpliwie wspólne jedno: łączność z tradycją i szlachetność humanistycznego przesłania.
Roman Banaszewski od kilkunastu lat posługuje się własną, oryginalną techniką, w której łączy subtelny rysunek twarzy, studyjny, a przecież lekki, z kolorem wydobywanym jak gdyby warstwami spod starych malowideł. Jego Encounters, zanurzone
w werniksach, trwają; mają tę moc. Janusz Trzebiatowski eksperymentuje nieprzerwanie. Wyobraźnia malarza poety przenosi widza w fantastyczne rejony, gdzie Wierzby, nie przestając być sobą, odsłaniają sekretne byty wnętrz, o których pojęcie przy osiągniętym stanie skupienia może właściwie mieć każdy, ale unaocznić je zdoła tylko artysta. Katedra Renaty Bonczar to jedna z serii udanych prób odczytania innej strony rzeczywistości – że w sensie plastycznym, to jasne: malowniczość w niemal monochromatycznych, gdyby nie tło, grach barwnych. A w innych sensach… może się zdajmy na nastrój budowany obrazem..
Kaja Solecka – mistrzyni sensualnej aury, tej gorącej zadumy, która wcale nie irracjonalnie utkwiła w błękitach, pokazała monumentalne płótno Hidden Pond, oszczędne, tym razem z figurami całkowicie zakrytymi przez układ form geometrycznych, przemawiających jak wiersz złożony z przemyślanego wyboru znaków.
Andrzej Ziębliński – wierny układom przestrzennym na płaszczyźnie – przedstawił jeden ze swych Kadrów, obrazów będących malarskim dziennikiem artysty, który, nie ulegając modom i tendencjom, kontynuuje walkę z geometrycznym zgiełkiem, rozwijając kolejne, nowe zwoje, które zaskakują elegancją zestawień barwnych i urodą form powstrzymywanych, choć nie zatrzymanych w ruchu.
Agata Poloczek, która obok licznych realizacji konserwatorskich, zajmuje się malarstwem, przedstawiła Sewilskie podwórko – motyw mgnienia w zachwycie, może w podziwie nad nieskrępowanym przepychem. Sławny konserwator Adrian Poloczek wystawił oszczędną w sensie środków plastycznych, wirtuozerską warsztatowo Martwą naturę z kabaczkiem.
Raczej zmaganie z samym sobą, artystą wobec świata danego, który należy przedstawić, aniżeli pokora wobec natury, jest widoczne w każdym fragmencie impresji na temat pejzażu pędzla Krzysztofa Kulisia. Niełatwa uroda tego malarstwa, zrodzonego z absolutnego skupienia, przykuwa wzrok, zdając się nakazywać: – Sta viator!
Władysław Talarczyk wystawił martwą naturę monumentalną, w której sprzęty kuchenne oraz owoc i ryba są przedstawione umownie, główną natomiast rolę odgrywa świetlista płachta, obejmująca niemal całą powierzchnię płótna. Przez nią przeziera ta druga, być może bardziej istotna warstwa rzeczywistości. Tyle z malarstwa – i dla porządku: piszący te słowa wystawił Samotność cudotwórcy.
Krystyna Nowakowska – autorka wielu cenionych realizacji w dziedzinie rzeźby monumentalnej – wystawiła Nostalgię, (nie mogę tego inaczej określić) obłędnie malarską – a malarskości tylko dopełniają kolory tworzywa: brązu i różowego marmuru. Sztuka decyzji i gestu. Ekspresja z jasnym podtekstem egzystencjalnym…
Bronisław Krzysztof – jakby mało było jego znakomitego warsztatu, eksperymentuje. W odlewie z brązu To J…a, niemal klasycznym akcie, którego fragmenty grawitują w stronę formizmu, nie pozwalając na gładkość, która gubi światło, artysta wprowadził przezierające małe elementy – jakby bez nich wciąż jeszcze odczuwał niedostatek światła, jakby wciąż za dużo tworzywa. Nie światło jednak wpuścił, lecz przestrzeń z niebem. I z duszą. Ciepło pewności przełamane lękiem niepewności…
Filozoficzny wydźwięk Przejścia, rzeźbiarskiej konstrukcji z metalu i drewna, dłuta Jerzego Nowakowskiego, może się zawrzeć w retorycznym pytaniu: – Ile mnie tu, ile mnie tam? Witraż Stefana Dousy o tematyce sakralnej, z motywem Macierzyństwa, jest zjawiskiem uzyskanym z pomocą doskonałej konstrukcji – zatrzymania figur w połączeniu i w rozłączeniu. Zachwyca uroda faktury niepowtarzalnego szrafowania w poważnym Reliefie Wincentego Kućmy. Bez złudzeń pozostaje widz wpatrzony w rzeźbę Józefa Sękowskiego. Jego stworzony z elementów rozmaitej materii Zniewolony suweren – przy zaletach formalnych i wartościach artystycznych – zdaje się wnosić wynikłe z doświadczenia sceptyczne spojrzenie na możliwość wpływu twórców na formowany przez polityków kształt rzeczywistości – miejsca do życia.
Na szczególną uwagę zasługują wystawione w Muzeum Zamku Królewskiego w Niepołomicach świetliste, skrzące się różnorodnością form, wyszukane w kolorze batiki Jolanty Darowskiej-Dousy, tkaniny artystyczne, jak litografie barwne, Ewy Poradowskiej-Werszler oraz zniewalające pełną swobodą, z pozoru fowistyczne, przede wszystkim jednak będące afirmacją życia, właśnie tym „nieporządkiem miłym” wprowadzające harmonię, ceramiki Igi Gielniewski, absolwentki KUL, od lat mieszkającej i tworzącej we Francji.
Jest ewidentna różnorodność w działaniach twórczych uczestników inspirujących wystaw XX Salonu POLARTu – ale nie od dziś widać istotne cechy łączące w rodzaj swobodnej wspólnoty uczestników najtrudniejszego i najpiękniejszego marszu przez życie – marszu ze sztuką.

Marek Soltysik

POLART 2018
WIELICZKA – NIEPOŁOMICE – KRAKÓW

W Sali Gotyckiej Muzeum Żup Krakowskich w Wieliczce, w ramach szóstej edycji Międzynarodowego Festiwalu „Związki pomiędzy kulturą Południa a Północy – Schubert -Chopine- Grieg – wzajemne inspiracje i rezonans w malarstwie i kulturze”, miała miejsce pierwsza, inauguracyjna odsłona XX Salonu Sztuki POLART 2018. Jak nigdy, w historii stowarzyszenia, Salon składał się z trzech części. Jubileuszowa część główna została zlokalizowana w Muzeum Żup Krakowskich „Wieliczka”, pozostałe dwie wystawy towarzyszące znalazły się w Muzeum Niepołomickim, gdzie na zamkowych krużgankach można było zobaczyć rzeźby monumentalne a w pięknych wnętrzach królewskiego zamku aż trzy wystawy: tkaninę artystyczną Ewy Poradowskiej-Werszler, batiki Jolanty Darowskiej-Dousa i ceramikę Igi Gielniewski z Paryża.
Kurator wystawy malarstwa w Muzeum Żup Krakowskich Janusz Jutrzenka -Trzebiatowski zaprosił do uczestnictwa w niej dziesięciu wybitnych krakowskich artystów, zrzeszonych w Stowarzyszeniu Twórczym POLART. Byli to malarze: Roman Banaszewski, Renata Bonczar, Krzysztof Kuliś, Agata Poloczek, Adrian Poloczek, Kaja Solecka, Marek Sołtysik, Władysław Talarczyk, Janusz Trzebiatowski i Andrzej Ziębliński. Rzeźbę zaprezentowali: Stefan Dousa, Bronisław Krzysztof, Wincenty Kućma, Krystyna Nowakowska, Jerzy Nowakowski i Józef Sękowski. Obrazy i rzeźby wyżej wymienionych artystów wspaniale eksponowały się w przestrzennej Sali Gotyckiej Muzeum Żup Krakowskich, gdzie
w sobotnie majowe popołudnie, 19 maja 2018 roku, zgromadzili się członkowie Stowarzyszenia POLART i zaproszeni goście.
Wernisażowi pokaźnej wystawy towarzyszył wyjątkowy koncert kameralny wybitnej polskiej klawesynistki Elżbiety Stefańskiej, która zagrała na klawesynie wraz ze swą japońską córką Mariko Kato wspaniały koncert, na który złożyły się utwory takich kompozytorów, jak: W. A.Mozart,
G. E. Handel, J.Van Eyck, J.Ph. Rameau, J.K.Vanhal, i A.Soler.
Tradycyjnie, uczestnicy Salonu otrzymali z rąk pani prezes POLART-u Joanny Krupińskiej-Trzebiatowskiej najnowszy numer „Hybrydy” oraz pięknie wydany Katalog XX Salonu Sztuki POLART 2018.

Z kolei 29 maja 2018 r. Artyści zrzeszeni w Stowarzyszeniu Twórczym POLART, dosłownie opanowali Zamek Królewski
w Niepołomicach, wychodząc ze swoimi pracami tym razem poza zamkniętą przestrzeń Muzeum Niepołomickiego, które w 2016 roku gościło XVIII Salon Sztuki, a XIX -ty
w 2017 roku. Mogliśmy więc podziwiać na zamkowych krużgankach piękne rzeźby monumentalne autorstwa znakomitych polskich rzeźbiarzy – prof. Stefana Dousy,
prof. Wincentego Kućmy, Bronisława Krzysztofa, Krystyny Nowakowskiej, prof. Jerzego Nowakowskiego i prof. Józefa Sękowskiego – ale trzeba powiedzieć, że była to przestrzeń szczególnie wymarzona dla postaci ludzkich, widocznych już od bramy prowadzącej na otoczony krużgankami dziedziniec.
We wnętrzach natomiast znalazły się szczególnej urody tkaniny artystyczne prof. Ewy Poradowskiej -Weszler, oryginalne batiki Jolanty Darowskiej -Dousy( !) oraz barwne prace ceramiczne, mieszkającej od wielu lat w Paryżu artystki, Igi Gielniewski. To wszystko można było nie tylko zobaczyć, ale i „dotknąć” we wtorek 29 czerwca 2018r. w Niepołomicach, gdzie otworzyły się aż trzy wystawy towarzyszące XX Salonu Sztuki Stowarzyszenia Twórczego POLART i nie trzeba było nikomu przypominać, iż są to wystawy równoległe do ekspozycji obrazów i rzeźb prezentowanych w Muzeum Żup Krakowskich w Wieliczce, gdyż ponad stuosobowe stowarzyszenie posiada od dawna stałą liczbę śledzących wszystkie jego poczynania sympatyków.
Wernisaż wszystkich trzech wystaw poprzedził piękny koncert muzyki kameralnej, która brzmi niemal doskonale w Sali Akustycznej Królewskiego Zamku. Rozpoczął go recital fortepianowy Izabeli Jutrzenka-Trzebiatowskiej, która brawurowo(!!!) wykonała utwory Fryderyka Chopina, a w tym Sonatę h-moll. Zachwycił się recitalem młodej pianistki obecny na wernisażu XX-tego Salonu Sztuki prezydent francuskiego
Stowarzyszenia Merite et Devoument Francais, Jean-Paul de Bernis, który nawiązał z POLART-tem artystyczną współpracę i zaprosił artystkę do Paryża. Izabela Jutrzenka -Trzebiatowska, absolwentka, a obecnie doktorantka Akademii Muzycznej w Krakowie, po koncercie zagranym w Bibliotece Polskiej w Paryżu otrzymała od Merite et Devoument Francais, organizacji popierającej wyjątkowe osiągnięcia w dziedzinie sztuki, literatury, nauki i sportu, Diplomes de Medaille d’Argent za wirtuozowskie upowszechnianie muzyki Fryderyka Chopina.
Zanim jednak do tego doszło, Jean-Paul de Bernis, podczas otwarcia wystaw towarzyszących XX Salonu Sztuki POLART 2018 w Niepołomicach, dokonał uroczystego odznaczenia złotymi i srebrnymi medalami tego starego,bo stuletniego francuskiego Stowarzyszenia, wybitnych artystów zrzeszonych w POLART-cie. Dyplomy otrzymali: dr Renata Bonczar, prof. Stefan Dousa, prof. Bogusława Hubisz-Sielska, Bronisław Krzysztof, prof. Winceny Kućma, prof. Ewa Okoń-Horodyńska, Krystyna Nowakowska, prof. Jerzy Nowakowski, Agata Poloczek, Adrian Poloczek, Kaja Solecka, Janusz Trzebiatowski, prof. Andrzej Ziębliński.
Medaille d’OR otrzymała też z rąk Jean’a-Paul’a de Bernis’a prezes POLART-u Joanna Krupińska-Trzebiatowska oraz biorąca udział w polartowskiej wystawie autorka rzeźb ceramicznych Iga Gielniewski z Paryża.
Po wręczeniu dyplomów Joanna Krupińska-Trzebiatowska, prezes Stowarzyszenia POLART, zaprosiła uczestników na drugą część koncertu, który wypełniło wspaniałe „śpiewające małżeństwo”, operowych artystów: Agnieszka Kuk (sopran)i Tomasz Kuk (tenor). Przy fortepianowym akompaniamencie młodego absolwenta dyrygentury symfonicznej Akademii Muzycznej Joachima Kołpanowicza, soliści wykonali kilka arii, które dosłownie „porwały” publiczność i artyści otrzymali owacje na stojąco; bisowali.
W przerwie koncertu odbyła się też licytacja obrazu JanuszaTrzebiatowskiego: „Morze”, którą poprowadziła niemniej znana, a przy tym powszechnie lubiana artystka Renata Bonczar. Odnotować wypada, że dochód ze sprzedaży obrazu tego wszechstronnego artysty, który był kuratorem wystawy prezentowanej w Muzeum Żup Krakkowskich Wieliczka oraz w Zamku Królewskim w Niepołomicach, w całości zasilił kasę POLART-u.
Podobnie jak sprzedany podczas kolejnej aukcji piękny obraz Renaty Bonczar, którą tym razem poprowadziła Joanna Krupińska-Trzebiatowska.

Kolejną odsłoną VI Międzynarodowego Festiwalu „Związki pomiędzy kulturą Południa i Północy – Schubert- Chopin- Grieg – Wzajemne inspiracje i rezonans w malarstwie i literaturze”, zorganizowanego w tym roku przez Stowarzyszenie POLART był koncert muzyki kameralnej, który odbył się 24 czerwca 2018 w pięknym wnętrzu Sali Portretowej Muzeum Narodowego w Pałacu Erazma Ciołka przy ul. Kanoniczej 17 w Krakowie
z udziałem dwóch znakomitych artystek: Malwiny Lipiec-Rozmysłowicz (harfa) i Marii Ołdak (skrzypce).
Mariaż harfy i skrzypiec oczarował widownię, na której trudno było znaleźć wolne miejsce. Sypały się brawa raz po raz, a na bis utalentowane młode artystki zagrały na miniaturowych instrumentach szkolnych (skrzypce rozmiar 1/8 i maleńka harfa) melodyjkę z bajki Dysneya :
„Piękna i bestia”. Nie tylko nastrojowe utwory, w przewadze Claude Debussyego, z uwagi na jego setną rocznicę śmierci, ale sposób ich wykonania, budził ogólny zachwyt. Trudno było oderwać wzrok od Malwiny Lipiec, która subtelnymi, pięknymi dłońmi dosłownie haftowała dźwięki na strunach dostojnej, jak sama też artystka, harfy. Maria Ołdak również z ogromną lekkością, mistrzowsko wręcz grała na skrzypcach, zapowiadając kolejne utwory oraz przedstawiając w kilku słowach ich kompozytorów.
Przybyłych gości, zarówno w Pałacu Biskupa Erazma Ciołka w Krakowie, jak i tydzień później, w niedzielę
1 lipca 2018 w Zamku Królewskim
w Niepołomicach, tradycyjnie, a przy tym z dużym wdziękiem, witała prezes Stowarzyszenia Twórczego POLART Joanna Krupińska-Trzebiatowska.
Zamek Królewski w Niepołomicach już po raz drugi w tym roku otworzył swoje podwoje dla artystów zrzeszonych w Stowarzyszeniu Twórczym POLART, tam bowiem odbyło się kluczowe wydarzenie dla tegorocznej, szóstej edycji Międzynarodowego festiwalu związki pomiędzy kulturą Południa a Północy – Schubert-Chopin-Grieg – wzajemne inspiracje i rezonans w malarstwie i literaturze: Koncert symfoniczny „Niepodległa 2018”.
Nie po raz pierwszy zresztą w Zamku Królewskim w Niepołomicach zagrała dla POLART-u orkiestra. W 2016 r. wystąpiła wraz z Izabelą Jutrzenka-Trzebiatowską, grającą wówczas Koncert f-moll
Fryderyka Chopina, Sinfonietta Cracovia pod batutą nestora polskich dyrygentów Tadeusza Strugały.
Tym razem orkiestrę poprowadził przedstawiciel młodego pokolenia – utalentowany, charyzmatyczny Sebastian Perlowski, a zespół skompletował koncertmistrz Opery Krakowskiej, Paweł Wójtowicz, dokooptowując do własnego kwartetu Cracovie Emsemble kilkunastu znakomitych muzyków. Efekt osiągnął rewelacyjny i zespół bez trudu sprostał wyzwaniu jakim był Koncert e-moll Fryderyka Chopina. Zagrała go brawurowo Izabela Jutrzenka-Trzebiatowska, przymierzając się w ten sposób do występu z niemiecką Sinfonieorchester Technology Arts Sciences TH Kóln, na zaproszenie niemieckiego dyrygenta średniego pokolenia, prowadzącego jednocześnie aż trzy orkiestry akademickie w Kolonii, Bon oraz we Fryburgu, Andreasa Winnena.
– Cieszyć może fakt, że tak młoda polska pianistka ma już w swoim repertuarze oba koncerty napisane przez Fryderyka Chopina – podkreślił prowadzący koncert w Niepołomicach znakomity konferansjer (niegdyś wybitny śpiewak operowy) Andrzej Zborowski i dodał, że oba powstały we wczesnej młodości kompozytora kiedy zapałał wielkim uczuciem do Konstancji Gładkowskiej.
W drugiej części koncertu orkiestra kameralna wykonała Tańce Rumuńskie B. Bartoka oraz Legendę op.17 Henryka Wieniawskiego a na zakończenie Suitę w dawnym stylu
„Z czasów Holberga” op. 40 Edwarda Griega.
Uczta muzyczna (oklaski, oklaski, oklaski na stojąco!!!), jaką nam zaprezentowali wszyscy artyści, komentowana była
w kuluarach, pięknego Zamku, pośród portretów, półcieni, luster….przy lampkach artystycznego wina. Można było porozmawiać z wykonawcami, twórcami dzieł: obrazów, batików, rzeźb (finisaż wystawy) i artystami muzykami, którzy zasłużyli na wielkie uznanie!!!
Z kronikarskiego obowiązku odnotować należy, że w przerwie koncertu „Niepodległa 2018” komisarz wystawy i przewodniczący jury w jednej osobie, Janusz Trzebiatowski, ogłosił
Zwycięzców tegorocznego, dwudziestego już Salonu Sztuki POLART 2018, którymi zostali:
prof. Józef Sękowski ex æquo z Bronisławem Krzysztofem.
Janusz Trzebiatowski wspólnie z wiceprezesem POLART-u prof. Jerzym Nowakowskim (autorem medali) wręczył Złoty Medal – Grand Prix Salonu rzeźbiarzowi prof. Józefowi Sękowskiemu, a srebrny medal otrzymała za swoje batiki Joalanta Darowska-Dousa. Bronisław Krzysztof swój Złoty Medal odebrał dopiero 6 lipca w Muzeum Żup Krakowskich w Wieliczce przy okazji finisażu wystawy ( vide zał. foto).

Irena Kaczmarczyk